Łukasz Grysiak Łukasz Grysiak
869
BLOG

Czy grozi nam nowa wojna?

Łukasz Grysiak Łukasz Grysiak Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

„Możesz nie interesować się wojną, ale wojna interesuje się tobą” - Lew Trocki

Generał Richard Shirreff, wysoki oficer wojsk NATO w swej książce pod tytułem „2017 – Wojna z Rosją” kreśli możliwy złowrogi scenariusz ataku Rosji na państwa bałtyckie, wahania NATO oraz paraliżujący bezwład Zachodu w obliczu nowej globalnej katastrofy. Czy jego prognozy się spełnią? Czas pokaże ale oby oczywiście nie.

Przeanalizujmy dotychczasowe fakty. Kim jest człowiek stanowiący realne zagrożenie dla współczesnego świata – Władimir Władimirowicz Putin? To mroczny twór sowieckich służb specjalnych, kagiebista w stopniu podpułkownika i były rezydent KGB w NRD-owskim Dreznie. W 1999 roku prezydent Borys Jelcyn zrzeka się władzy na rzecz klanu kagiebistów z Petersburga. Zostaje zawiązany pakt na mocy którego mafijno – polityczno - biznesowy dwór Jelcyna oraz jego wpływowa córka Tatiana Diaczenko mają pozostać nietykalni czyli nowy władcy nie powsadzają ich do łagrów za afery i malwersacje.

Jednym z pierwszych posunięć Putina jest zebranie nowych władców na Kremlu i wzniesienie toastu na cześć… Stalina i Andropowa. Niedługo potem podpułkownik z Petersburga wypowie znamienne i złowrogie słowa, że „rozpad ZSRR był największą geopolityczną katastrofą XX wieku”. W 2000 roku czytam w tygodniku „Wprost” znakomity wywiad z Siergiejem Kowaliowem, szefem rosyjskiego „Memoriału”, który już wtedy przestrzega przed Putinem. Głos wołającego na puszczy… Kowaliow mówi także: „Putin to marionetka nominowana do władzy przez politycznych scenarzystów jednak jak pokazuje historia takie marionetki często pożerały swych mocodawców”. Każdy kto interesuje się polityką wie, że za nominacją nowego klanu do władzy stali potężni oligarchowie pokroju Borysa Bieriezowskiego. W pokoleniu kagiebistów po upadku Jelcyna rosyjska oligarchia lokowała swe interesy i nadzieje ale srodze się przeliczyła. Bieriezowski ucieka do Wielkiej Brytanii jednak postsowieckie tajne służby mają długie ręce… Kilka lat temu znaleziono go powieszonego. Michaił Chodorkowski, ówczesny najbogatszy człowiek Rosji skończył w łagrze. Inni także powyjeżdżali albo leżą dwa metry pod ziemią, w tym ponad stu dwudziestu dziennikarzy. Sergiej Kowaliow w 2000 roku okazał się Kasandrą.

Celem Putina i otaczającej go świty kryminalistów pokroju Sieczina, Ławrowa czy Patruszewa jest reaktywacja ZSRR w nowej formie. I temu celowi podporządkowana jest ich zbrodnicza geopolityka od samego początku. Wysadzanie w powietrze przez FSB bloków mieszkalnych z własnymi obywatelami (za upublicznienie tych faktów Aleksander Litwinienko stracił życie otruty polonem) a następnie oskarżenie o to czeczeńskich ekstremistów dało pretekst do drugiej inwazji na Czeczenię i zrównanie kaukaskiej republiki z ziemią. Anna Politkowska, która opisywała ludobójstwo rosyjskich wojsk w Czeczenii została zakatowana na śmierć na klatce swojego mieszkania w… dzień urodzin Władimira Władimirowicza. Po Czeczenii w 2008 roku nastąpiła napaść na Gruzję. A w roku 2014 „zielone ludziki” napadły na wschodnią Ukrainę doprowadzając do aneksji Krymu. Czy jak twierdzi NATO-wski generał kolejne będą państwa bałtyckie?

„Człowiek rzadko wyciąga lekcje z historii, a narody nigdy” - pisał austriacki filozof polityki Erich von Kuehnelt – Leddihn. W latach trzydziestych XX wieku Adolf Hitler też nie od razu planował rozpętanie drugiej wojny światowej. Posuwał się tak daleko jak mu pozwalano. A pozwolono koniec końców na tyle, że w efekcie doszło do jednej z największych rzezi w historii. Czy Zachód zareagował na agresję Putina na Czeczenię? Na Gruzję? Ukrainę? Oczywiście nie bo przecież nie można nazwać reakcją żałosnych pohukiwań rządzących obecnie Zachodem miernot i karierowiczów, którzy zajęci są tak zwanymi „imigrantami” oraz walką z „prawicowym faszyzmem” i innymi fanaberiami inżynierów nowej lewicy.

Władimir Putin doskonale o tym wie i ze znanym sobie skrajnym cynizmem bezwzględnie to wykorzystuje. Im większy panuje na Zachodzie bezwład i zgnilizna tym dla niego lepiej. Między innymi dlatego Rosja finansuje choćby francuski Front Narodowy Marie Le Pen.

Wydaje się, że amerykański politolog Francis Fukuyama stawiający przed laty tezy o „końcu historii” pomylił się jak nikt inny bo otaczający nas świat staje się coraz bardziej niebezpieczny. Z jednej strony fanatyczni mordercy z tak zwanego Państwa Islamskiego będącego wytworem amerykańskiej polityki „demokratycznej” kolonizacji Bliskiego Wschodu a z drugiej rosyjski władca, któremu marzy się przywrócenie potęgi swego kraju z epoki Józefa Stalina i cara Iwana Groźnego.

A nasi politycy nad Wisłą w obliczu powyższego zajęci są oczywiście plemienną walką na śmierć i życie oraz wzajemnym wyrywaniem sobie zabawek w piaskownicy. Do czego to wszystko doprowadzi?

Umiarkowany konserwatysta, bez dogmatyzmu. Antykomunista, wróg socjalizmu i lewicowej poprawności politycznej. Krytyk III RP jako państwa powstałego w sposób patologiczny. Wróg obecnej UE. Przeciwnik postrzegania i mierzenia rzeczywistości za pomocą schematycznych ram ideologicznych oraz teoretycznych dogmatów, niezależnie od ich zabarwienia. Pasjonat dziennikarstwa, historii i filmu a także muzyki rozrywkowej oraz podróży. Pisanie jest jedną z moich pasji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka